Werther's Original - Niebo w gębie

Werther's Original słodkie moje wspomnienie z dzieciństwa... Niestety nie, bo byłam dzieckiem za czasów PRL . Wtedy robiło się lizaki na patelni, lub domowe krówki, a w sklepach od czasu do czasu można było kupić różne mordoklejki, irysy maczki lub krówki ciągutki. Mało kto miał dostęp do zagranicznych słodyczy i mało kto wiedział o istnieniu Werther's Original, które istniało już od 1903 roku. Kiedy w sklepach pojawiły się te cukierki, ja pewnie już byłam nastolatką, ale dobrze pamiętam ich pełny karmelowy smak, rozkoszną gładkość i słodycz. Moja mama miała je schowane w kuchni i częstowała w wyjątkowych okazjach.


Dziś kiedy mam już dzieci, a w sklepach jest ogromny wybór najróżniejszych cukierków, nadal sięgam po Wertersy.
 Teraz, po wielu latach na naszym rynku pojawiły się w nowej odsłonie, równie smacznej i zaskakującej.
  Werther's Original Creamy Filling są nadziewane pysznym karmelem, który po przegryzieniu cukierka rozlewa się w ustach swą rozkoszną słodyczą. Stwierdzenie " Niebo w gębie" nabiera nowego znaczenia. Koło tych cukierków nie można przejść obojętnie, bo one właśnie będą tworzyły wspomnienia dla moich dzieci. Moje córki spokojnie będą mogły powiedzieć, że to jest słodki smak z ich dzieciństwa.



Cukierki miałam przyjemność testować dzięki Rekomenduj.to a jako ambasadorka otrzymałam mega wielką paczką ze słodyczami dla siebie i znajomych. Wszystkie paczuszki rozeszły się w mgnieniu oka. Czy wszystkie moje testerki są zadowolone? sądzę, że tak, bo takie słodkie niespodzianki każdemu sprawią przyjemność. Nie ważne czy się odchudzasz, nie ważne, czy nie jadasz cukierków, tych po prostu trzeba spróbować, by wiedzieć co to za wyjątkowy smak. 








Jeśli jesteś mamą to znasz te pytania w aucie, w podróży, w przychodni - Mamo! Czy masz coś słodkiego? Ja teraz zawsze mam w torebce kilka śmietankowych cukierków z karmelowym nadzieniem Werther's Original. Tak, mam kochanie - odpowiadam i widzę ten mój mały szczerbaty uśmiech mojej młodszej córki i zadziorny starszej.



TY TEŻ JESTEŚ KIMŚ WYJĄTKOWYM! 


I jeszcze jedna ważna rzecz. Na stronie swiatkarmelu.pl możecie wziąć udział w fajnym konkursie.
 Macie czas do 6 maja!
Wygrywa aż 50 osób, więc trzymam kciuki!

#rekomendujto #werthersoriginal #swiatkarmelu

  



Kartka z kalendarza - maj 2016

Lubię maj, to piękny miesiąc. Komunie pachnące konwaliami, matury i kwitnące kasztany, spotkania w parku i pierwsze bzy. Tym razem wiosna nam się troszkę opóźnia i ciągle zaskakuje jakimś zimnym frontem, więc kalendarzem w kolorze zieleni wyczaruję Wam troszkę majowych klimatów.
Jak co miesiąc kartkę pobieracie z mojego dropbox, drukujecie i zabieracie do planowania.




Doskonała testuje - Lenor Unstoppables

Tak, przyznaję się! Jestem gadżeciarą! Uwielbiam wszelkie nowinki, uwielbiam rozwiązania, które pomagają oszczędzić mi czas i pieniądze. Niestety nie zawsze jedno idzie w parze z drugim, o czym przekonałam się testując nowy produkt Lenora Unstoppables - perełki zapachowe, które udało mi się kupić w promocji w Rossmanie.



Dziwne nastały czasy. Proszki do prania robią w płynie, płyny do płukana robią w proszku. Z jednej strony ta zmiana jest zupełnie zrozumiała, ale z drugiej nie wiem czy potrzebna. Tak więc dziś miałam przyjemność zmierzyć się z perełkami zapachowymi Lenor. Piękna buteleczka już na samym początku przysporzyła mi sporo problemów, bo chciałam odczytać instrukcję i niestety musiałam skorzystać z lupy! Nie mam wady wzroku, ale tekst na opakowaniu jest prawie mikroskopijny.


Nie znalazłam informacji na ile prań wystarczy mi jedno opakowanie. Ponieważ umiem korzystać z kalkulatora, to nie omieszkałam tego sprawdzić i porównać ze zwykłym płynem do płukania. Moje wyniki poniżej.

275 g kryształków Lenor (1 op) cena 21,99 (cena promocyjna w Rossmanie, regularna w innych sklepach dochodzi do ok 29 zł) wystarcza na 15 prań!!!! (wsypujemy do prania ok 18 g produktu) Koszt jednego prania to - 1,46!
2 l Cocolino cena 8,99 (ostatnio kupiłam w promocji w Auchan) wystarcza na 57 prań. Koszt jednego płukania to około 15 groszy.
1,5 Lenor cena ok 11,99 wystarcza również na 57 prań. Koszt jednego płukania to 21 groszy.




Wsypujemy kryształki do samego bębna pralki, tuż przed włożeniem prania (o czym zapominam za każdym razem, gdy wstawiam pranie!!!). O nic więcej nie musimy się martwić, bo przez cały proces prania uwalnia się z nich zapach. Rzeczy po wyjęciu z pralki pachną bardzo ładnie i delikatnie, jak po użyciu płynu do płukania, ale....To chyba jedyna zaleta tego produktu.



Po pierwsze, pranie po użyciu tych granulek Lenora jest bardzo niemiłe w dotyku, jakby sztywne. Póki co, wszystkie kryształki się wypłukały i nie pozostały po nich w pralce żadne ślady, ale sztywność ręczników mnie troszkę przeraziła. Część prania postanowiłam wysuszyć w suszarce z dodatkiem chusteczek Lenor - to pranie jest miękkie i przyjemne w zapachu. Drugą część prania wysuszyłam tradycyjną metodą, czyli na suszarce na tarasie. Pranie pachnie owszem, ale nie jest tak mięciutkie jak po użyciu płynu do płukania. Po chwili dotarło do mnie, że to przecież są perełki nadające tylko zapach, więc i tak musimy użyć płynu do płukania, który dodatkowo nada nam miękkość i sprawi, że rzeczy nie będą się elektryzować. W związku z tym musimy się zastanowić, czy chcemy teraz do jednego prania używać: kapsułek (proszku lub  płynu) do tego perełek zapachowych i płynu do płukania. Sporo tego...




Chętnie poznam Wasze opnie. Macie, używacie, zachwalacie?

Postanowiłam zrobić małą edycję tego postu, choć raczej coś dodam niż zmienię.
Zużyłam perełki do końca - wstawiłam pranie pościeli, potem kurtek wiosennych i ręczników. Do każdego prania dodałam kapsułkę piorącą, kryształki i płyn do płukania. Czyli pranie jest czyste i miękkie jak zwykle, ale pachnie pioruńsko! Faktycznie zapach od tych kryształków zostaje na bardzo długo. Powiesiłam kurtkę mojej córki (upraną z perełkami Lenor) a na niej powiesiłam swoją praną normalnie i wyobraźcie sobie, że zapach jest tak intensywny, że aż moja kurtka pachnie.
hmmm...Uznałam, że jednak te perełki mogą się przydać w kilku przypadkach - przy  praniu ręczników, które dłużej będą leżały w szafce, przy praniu pościeli i przy praniu rzeczy, które zamierzamy schować na sezon do szafy :)

Lenor - dostajesz ostatnią szansę i  maluśkiego plusa za trwałość zapachu.
A Wy pamiętajcie, że kryształki są jako trzeci produkt do prania, czyli nie zastąpią ani proszku, ani płynu do płukania.

UWAGA! Wszystkie ambasadorki everydayme proszę o rozsądne zamieszczanie komentarzy na moim blogu. Nie spamujcie, nie wrzucajcie linków. Usuwam po 20 komentarzy dziennie pod tytułem : " a ja jestem zadowolona" Jeśli po kampanii w której bierzecie udział, kupicie te kapsułki za 26 zł to uwierzę, że jesteście zadowolone. Wtedy uznam Wasz komentarz za obiektywny i szczery. 

Doskonały pomysł - mokre chusteczki

Ile razy Wasi mężowie zostawili otwarte opakowanie po mokrych chusteczkach W5? Ile razy Wasze dzieciaki zrobiły to samo w z chusteczkami w łazience, czy toalecie? Mnie osobiście szlag trafia, jak zawsze dwie pierwsze chusteczki mam do wyrzucenia, bo po prostu wyschły. Do tej pory używałam pudełek do W5, które kiedyś były na Akcji Błysk dołączone do 4 opakowań mokrych chusteczek, niestety z czasem pudełka popękały, a Lidl dawno ich nie miał w swojej ofercie.

Ostatnio kupowałam córce na wycieczkę szkolną mokry papier toaletowy. Miał bardzo fajne plastikowe zamknięcie, które postanowiłam po zużyciu papieru, schować do mojej szuflady pełnej rzeczy "na wszelki wypadek". I tak dziś z potrzeby chwili zrobiłam takie oto zamknięcie do moich "Wu Piątek"  :)

Co potrzebujecie?

  •  plastikowe zamknięcie po starych chusteczkach lub mokrym papierze toaletowym
  •  taśmę dwustronną
  •  taśmę washi lub jakiś kolorowy papier
  •  nożyczki


3 minuty roboty i voila :)




Jak zużyjecie wszystkie chusteczki, zamknięcie można odkleić i przykleić do nowego opakowania.