Przez cały sezon grillowy, wakacyjny, tarasowy i przyjęciowy, sprawdzały się świetnie. Przyrządzałam w nich sałatki, dipy, przechowywałam warzywa i owoce, chroniąc je przed meszkami. Serwowałam w nich orzeszki, grzybki, ogórki i seler naciowy.
Problem okazał się, gdy sezon się skończył, a naczynia należało gdzieś schować w szafkach w kuchni. Stanęłam przed wypełnionymi po brzegi szufladami i półkami. Nie zmieszczą się!
W tym momencie mnie olśniło. Nadam tym rzeczom drugie życie! Zobaczcie czy mi się udało :)
Salaterka trójdzielna na słodycze i sałatki, wylądowała w łazience. Wystawiam ją jak mam gości na noc, tak by nie musieli poszukiwać w mojej łazience wacików, patyczków czy kapsułek do kąpania.
Salaterka warstwowa drewno i szkło. Najlepsza do podawania sałatki gyros, przechowywania pomidorów lub owoców. Od teraz stoi w łazience z ręczniczkami gościnnymi. Od czasu do czasu stawiam ją jako naczynie z pływającymi świecami i pełni rolę ozdobną.
3 salaterki na okrągłej desce, wcześniej używane do nasion słonecznika, orzeszków, dipów. Teraz zostały świecznikiem i zajęły godne miejsce na półce w pokoju. Od czasu do czasu zmieniam tylko dekorację świeczek. Były już muszle, teraz leżą jesienne jarzębiny i szyszki, to zależy już od twórczości moich córek.
Czy Wy też nadajecie drugie życie i inne zastosowanie zwykłym rzeczom, tak by stały się niezwykłe, nie wpadły w szuflady zapomnienia? Spróbujcie, to fajna zabawa!
A firmie Glasmark dziękuję za te wielofunkcyjne naczynia! Wy możecie je kupić tutaj .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Wszystkie prawa zastrzeżone. Zabrania się kopiowania i wykorzystywania tekstów zawartych na tej stronie bez wiedzy i zgody autora. Wszelkie teksty, jeśli nie zaznaczono inaczej są własnością intelektualną autora strony"