Moje majowe doskonałości kosmetyczne

Od jakiegoś czasu mam przerwę w kupowaniu boxów kosmetycznych. Po pierwsze Memebox zaprzestał wysyłki do PL, po drugie beGlossy i ShinyBox ostatnio straszą nudą i drogeriowymi markami, a po trzecie mam spory zapas kosmetyków do wykorzystania. Oczywiście przez chwilę pokusiłam się i zamówiłam pudełko Inspired By Kasia Tusk, ale po zobaczeniu zawartości czym prędzej odesłałam je z powrotem.

Kosmetyki nadal kupuję i pewnie będę kupować, bo ciągle szukam idealnego kremu, płynu a teraz dodatkowo musiałam wprowadzić większy filtr.
W tym miesiącu przedstawię Wam moje majowe hity. Postaram się od czasu do czasu pochwalić się moimi ulubieńcami. Na produkty niedoskonałe nie ma tu  miejsca :)





Ostatnio była jakaś akcja i otrzymałam kilka próbek kremu Loreal Skin Perfection. Już po pierwszym użyciu stwierdziłam, że muszę go kupić. Producent obiecuje, że skóra będzie optymalnie nawilżona, wygładzona i jedwabiście miękka. Pory mają być zmniejszone i widocznie zredukowane zaczerwieniania. I wiecie co? Rzeczywiście tak jest! Jeszcze nigdy nie miałam tak dobrego kremu, a proszę mi wierzyć, kupiłam ich w życiu sporo ;) Krem jest zamknięty w ślicznym szklanym słoiczku w kolorze fuksji. Ma delikatną konsystencję, nie natłuszcza ale film na skórze jest wyczuwalny. Bardzo ładnie pachnie. Mam bardzo suchą skórę i podrażnioną, a to co on zrobił to można nazwać dosłownie cudem :)







Drugi kosmetyk, który chciałabym Wam polecić to Multifunkcyjny krem korygujący do ciła CC Color Control 10 w 1 Bieleda.To produkt, który jest na naszym rynku już od ponad roku i używałam go w zeszłe wakacje. W tym roku znowu postanowiłam kupić nowe opakowanie i cieszę się, że go mam.
Jest to krem, który łączy w sobie właściwości korektora do ciała i pielęgnacyjne balsamu. Po wyciśnięciu na dłoń wygląda bardzo ciemno, ale po nałożeniu na nogi daje niesamowity efekt. Dopasowując się do karnacji nie odcina się od naszego koloru skóry, maskuje pajączki, siniaki, blizny. Ujednolica kolor skóry, nawilża ją a rozświetlające mikropigmenty powodują, że skóra odbija światło i ma naturalny blask. W końcu nie straszę bladymi nogami, przy założeniu spódnicy w gorące dni.




Ostatni kosmetyk, z którego jestem tak bardzo zadowolona, że aż postanowiłam napisać ten post, to dwufazowy płyn do demakijażu Biphasc Elisir PUPA. Dostałam go, więc tak naprawdę nie wiem nawet czy jest dostępny i w jakich sklepach. Jest to płyn do zmywania makijażu, a także nadaje się do mycia całego ciała! Olejek w nim zawarty idealnie usuwa nawet wodoodporny tusz, nawilża skórę, a pachnie tak pięknie, że mogę go używać dosłownie non stop. Mogę szybciutko (dosłownie jednym wacikiem!) zmyć makijaż, a za chwilę wskoczyć z nim pod prysznic i umyć całe ciało.

Nie przejdźcie nigdy obojętnie koło tego kosmetyku. Może wpadnie Wam kiedyś w oko w jakiejś promocji ( np. z tuszem do rzęs). Znajdziecie go najszybciej w małych prywatnych drogeriach lub na allegro.


Jesteście ciekawi co będzie moim mega hitem czerwca? Ja już go znalazłam!ale o tym dopiero w lipcu.

Ampresand, który jest w tle zdjęć zrobiła  Kasia z Twoje DIY :) Jeszcze raz dziękuję!





8 komentarzy:

  1. Moniko bardzo się cieszę, że wspomniałaś o boxie Kasi Tusk, miałam na niego ogromną ochotę, ale w końcu nie kupiłam, po przeczytaniu Twojej opinii już nie żałuję :))
    Dziękuję za polecenie kosmetyków, dobrze wiedzieć, które warto kupić :)
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Box Kasi Tusk warto kupić dla samych perfum Daisy Dream. Mi wszystkie pozostałe rzeczy absolutnie nie były potrzebne, bo ich nie używam ( pianka do włosów za 60 zł?!) a perfumy powąchałam w Douglasie i okazało się, że nie są aż tak ładne jak mi się wydawało ( zawsze chciałam je mieć dla samego flakonu) Te 179 zł spokojnie wydam na coś lepszego, choćby na pudełko Charlize Mistery ;) Pozdrawiam, Monia

      Usuń
  2. Zaciekawil mnie CC z Bielendy- nie wiedzialam, ze jest taki :) chyba musze w niego zainwestowac, zeby tak nie swiecic biela :) orientujesz sie jaka jest jego cena?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniu teraz w rosku zapłaciłam coś koło 18 zł. Normalnie cena waha się od 21 o 23 zł. Ja mam straszne blizny na nogach, takie a'la siniaki i dzięki temu cc zaczęłam nosić latem krótkie spódnice ;)

      Usuń
    2. Dzieki Monia, musze odwiedzic rossmanna :)

      Usuń
  3. dla mojej cery ten krem z Bielendy okazał się strzałem w 10 :D

    OdpowiedzUsuń

"Wszystkie prawa zastrzeżone. Zabrania się kopiowania i wykorzystywania tekstów zawartych na tej stronie bez wiedzy i zgody autora. Wszelkie teksty, jeśli nie zaznaczono inaczej są własnością intelektualną autora strony"